najwięcej postów 60 dninajwięcej postówostatnio dodanenajlepiej ocenianenajlepiej oceniane 60 dniostatnio dodane odpowiedzi
Witamy na forum serwisu elblag.net. Obecnie forum nastawione jest na tematykę związaną z uruchomionymi serwisami. Jego treść tworzą wątki założone przez użytkowników oraz komentarze dodane do artykułów. Zapraszamy do dyskusji :-)
Sugestie, opinie, zgłaszanie błędów prosimy kierować tutaj. Korzystanie z forum oznacza akceptację regulaminu. Redakcja nie odpowiada za wypowiedzi dodane przez użytkowników.
Zastrzegamy sobie prawo do moderowania i przechowywania zablokowanych komentarzy.
+ dodaj odpowiedź
data dodaniaocena

ogólna rozmowa

wszystkie ogólne tematy, główny kanał forum zakładaj nowe wątki, zaczynaj dyskusję...
Joanna Siudak
2013-07-12 16:57 81%

Streetworkerzy wkraczają do Elbląga. Kim są? Wywiad

rozpoczęty ponad rok temu przez Joanna Siudak

Pracują z młodzieżą przy przysłowiowym trzepaku. Pomagają dzieciakom, siedząc nie za urzędowym biurkiem, ale na klatkach schodowych czy ławkach w niebezpiecznych dzielnicach. Streetworkerzy - to oni wcielają się codziennie w ulicznych terapeutów. O tym co jest najbardziej niebezpieczne w tej pracy i jak zdobyć zaufanie trudnej młodzieży rozmawialiśmy z Karolem Przybyłą i Kamilem Wojtasem, streetworkerami z Elbląga.

Ideą streetworkingu jest wykonywanie obowiązków poza standardowym miejscem jej wykonywania. Nie w ośrodkach terapeutycznych ani gabinetach psychologicznych, ale właśnie w zakamarkach podejrzanych dzielnic czy opuszczonych budynkach. Streetworkerzy pracują z osobami bezdomnymi, dziećmi pozostawionymi bez opieki dorosłych, osobami uzależnionymi od nałogów. Na stronie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Elblągu, pojawiło się ogłoszenie o poszukiwaniu streetworkerów. My dotarliśmy do nich i zapytaliśmy, jak zawód ten rozwija się w Elblągu.

Czym jest streetworking?

Kamil Wojtas: Streetworking jak sama nazwa wskazuje to praca na ulicy. Jest to odrywanie młodzieży od stania na klatkach, picia piwa, palenia papierosów. To organizowanie czasu wolnego w pozytywny sposób. My podajemy swoje pomysły, a młodzież swoje – próbujemy stworzyć coś razem. W ramach projektu mamy też narzucone wytyczne i według tego działamy. Moja praca polega na tym, żeby wyrwać młodzież ze „złego” środowiska. Pokazać im inną drogę, to jak mogą sobie w życiu poradzić. A wreszcie, dlatego żeby uchronić ich od stoczenia się.

Jak dotychczasowe doświadczenie zawodowe pomogło wam w  streetworkingu?

Kamil Wojtas: Pracuję jako streetworker trzeci rok. Brałem udział w  programie  „Moja Ulica”. Inicjatywa ta polegała na aktywizacji młodzieży, która jest narażona na patologie społeczne. Utrzymuję kontakt  z siedmioma z piętnastu  moich podopiecznych. Chłopaki i jedna dziewczyna dobrze sobie radzą, mimo tego że pochodzą z trudnych środowisk. Pracuję z młodzieżą z biednych dzielnic.  Niektórzy wstydzą się zaprosić nas do swoich domów. Przypuszczam, że dzieję się to dlatego, że rodzice mogli być pijani. We dwóch pracujemy ponadto jako nauczyciele. Ja pracuje jako nauczyciel informatyki z młodzieżą ponad gimnazjalną.

Karol Przybyła: Ja z kolei jestem nauczycielem wychowania fizycznego w IV LO. Z racji zawodu, zachęcam młodzież do spędzania czasu wolnego w aktywny sposób. Bazuję na sporcie organizując swoje zajęcia. Mam takich chłopaków, którzy po zeszłorocznych zajęciach, do tej pory  aktywnie, a na pewno bardziej rozsądnie spędzają czas.

Jakie  dzielnice w Elblągu można nazwać problematycznymi miejscami, w których dostrzec gołym okiem można  patologię?

Karol Przybyła: Miasto dzielimy na część północną i południową. Nasze Zatorze to najtrudniejszy teren. Stamtąd też pochodzi najwięcej uczestników biorących udział w zajęciach w mojej grupie.

K.W. Drugą taką strefą jest ulica Browarna. Przykładem jest tu też ulica Wiślicka. Przed rekrutacją zasięgnąłem języka jakim posługują się mieszkańcy tej dzielnicy. Nie ukrywam bałem się tam pójść, poszedłem z pracownikiem socjalnym. Okazało się, że mieszkają tam całkiem fajne dzieciaki, a tylko żyją w ciężkich warunkach.

W jaki sposób podchodzicie do osób, z którymi pracujecie? Czy ciężko jest zdobyć ich zaufanie?

K. W. Uczymy się cały czas. Pracuję obecnie z grupą w wieku 15-24 lat. Młodzież szanuje nas. Nie chcemy stwarzać barier, dlatego też mówimy sobie po imieniu. Podchodzę do grupki nastolatków, przedstawiam się, wyjaśniam, że jestem streetworkerem i prowadzę zajęcia. Pytam czy mają ochotę brać w nich udział. Relacje z podopiecznymi są różne, jednak zawsze muszą wiedzieć kto rządzi.

K.P. Jeśli chodzi o zaufanie bywa różnie. Czasem podopieczni zaufają nam szybciej, czasem trwa to naprawdę długo. To kwestia indywidualna. Obecnie pracuję z młodzieżą w wieku 16-17 lat. Z naszej strony wygląda to tak, że musimy mieć zawsze ograniczone zaufanie do uczestników.  W zeszłym roku pracowałem z uczestnikiem, który wydawał się spokojny i ułożony. Zajęcia wyjazdowe zweryfikowały, że tak nie jest. Wiele osób ukrywa się pod maskami.

Czy praca na „ulicy”, czyli  terenie młodzieży z problemami, jest bardziej efektywna niż standardowe terapie prowadzone w instytucjach im przypisanych?

Karol Przybyła: Uważam, że tak. Młodzież w kontakcie bezpośrednim, w środowisku, w którym przebywa na co dzień, jest bardziej otwarta, mniej skrępowana. Warunki szkolne stwarzają bariery, dzieciaki nie są do końca sobą. Na ulicy łatwiej do nich dotrzeć i poznać ich.

Kamil Wojtyła: Nasza praca cechuje się tym, że nie ma presji. Staramy się nie karać, a chwalić. Ulica jest lepszym gruntem do pracy nad młodzieżą niż szkoła.

Projekt będzie trwał 7 miesięcy. Co dzieje się z uczestnikami po tym okresie? Czy utrzymujecie z wychowankami dalszy kontakt?

K.W. Pracujemy z ludźmi. Nie urywam kontaktu z moimi dzieciakami. Może jest to wpisane w mój zawód – monitorowanie ich i sprawdzanie jak sobie radzą. Pomaganie jest sensem mojej pracy. Oczywiście rozgraniczam życie zawodowe od prywatnego, ale nie jest to praca od 8:00 do 16:00. Nawet jeżeli uczestnicy zadzwonią do mnie  w nocy, odbieram telefon. Zdarzyło mi się wsiąść do samochodu o 1 w nocy i pojechać na rozmowę z byłym wychowankiem.

Czy przed streetworkingiem stoi przyszłość? Ta aktywność może  stać się popularnym  zawodem w Elblągu?

K.W. Elbląg nie jest dużym miastem. Pracujemy na ulicy, czasem musimy improwizować, ale wszystko zmierza w dobrym kierunku. Dobrze byłoby mieć w przyszłości miejsca, w których możemy spędzić czas. Streetworking jest zdecydowanie zawodem przyszłości – ja to widzę!

Dziękuję za rozmowę.

Działania streetworkerów w Elblągu finansowane są w ramach programu aktywności lokalnej „Moja ulica”, który jest częścią projektu systemowego „Od wykluczenia do usamodzielnienia” , współfinansowanego przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu, w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki.

oceń wątek 13 3 zgłoś do moderacji
NoName
2013-07-12 19:17 33%
1

odpowiedziano ponad rok temu przez NoName
Idea świetna ale projekt powinien trwać cały czas, a nie tylko 7 miesięcy.
odpowiedz oceń post 1 2 zgłoś do moderacji
2014-05-03 22:11 0%
2
odpowiedziano ponad rok temu przez tayson
Bylem jednym z uczestnikow projektu pracowalismy z Kamilem dzieki zajecia wyrwalem sie z nalogu i nie pije,nie kradne i nie diluje to swoisty kurs pozytywnego myslenia otwiera perspektywy a Kamil to git czlowiek
oceń post 0 2 zgłoś do moderacji
2013-07-12 19:50 0%
3

odpowiedziano ponad rok temu przez kkk
A właściwie to na czym to polega tak praktycznie? Na samej, tylko rozmowie??
odpowiedz oceń post 0 2 zgłoś do moderacji
2013-07-13 06:34 33%
4

odpowiedziano ponad rok temu przez Olimpia Elbląg
Brawo chłopaki. Karol to trener młodych piłkarzy w Olimpii Elbląg i ogólnie super gość. Pozdrawiam.
odpowiedz oceń post 1 2 zgłoś do moderacji
2013-08-27 09:43 0%
5

odpowiedziano ponad rok temu przez jaaaaaaaaaaaa
hmmmmmmm ciekawe jak Pan Karol tam trafił
odpowiedz oceń post 0 2 zgłoś do moderacji
dodaj odpowiedź
Dołącz do dyskusji
Tytuł posta Twój nick
Treść posta
serwis elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treści na forum. Wpisy nie związane z wątkiem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin).
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego
Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013.