To już koniec ósmej edycji Święta Chleba w Elblągu. Przez trzy dni Stare Miasto żyło klimatem wielkiego, średniowiecznego jarmarku. Czas na podsumowanie przyjdzie później. Jednak już teraz wiadomo jedno – takich imprez w naszym mieście potrzebujemy więcej.
Opinia elblążan o Święcie Chleba jest jednoznaczna: impreza była naprawdę wspaniała. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Najlepszym świadectwem tego były tłumy mieszkańców miasta, które przez trzy dni przewijały się uliczkami Starego Miasta. Święto Chleba to także magnes, który przyciągnął do naszego miasta gości m.in. z Gdańska, Ostródy, Iławy, Nowego Dworu Gdańskiego czy Kaliningradu.
Święto Chleba to również obcowanie ze smakołykami – smacznym pieczywem, rewelacyjnymi wędlinami czy napojami typu kwas chlebowy czy podpiwek. Ale również z tradycjami, rzemiosłem i kulturą dawnego, średniowiecznego Elbląga.
Co ważne, przez te trzy dni Stare Miasto żyło, pełne było gwaru mieszkańców, muzyki, śpiewu zespołów folklorystycznych. Nic więc dziwnego, że pojawiały się opinie o tym, iż elbląskie Święto Chleba ma lepszy klimat od Jarmarku Dominikańskiego w Gdańsku. Nie zabrakło także rycerzy, pokazu walk, rzemiosła średniowiecznego.
Bo przecież Święto Chleba ma nawiązywać do dawnych, elbląskich tradycji. Obok Bramy Targowej stoi pomnik Piekarczyka, ponieważ właśnie według jednej z legend piekarski czeladnik łopatą do wypieku chleba przeciął liny, zamknął bramę i uratował Elbląg przed krzyżackim najazdem.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia. W opinii wielu elblążan, ta edycja Święta Chleba była jedną z najlepszych. Czekamy więc na przyszłoroczne, dziewiąte wydanie. Z niecierpliwością i ciekawością.
Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z trzeciego, ostatniego dnia Święta Chleba.