Podczas prac budowlanych na Gęsiej Górze odnaleziono tajemniczy przedmiot. Jedni mówią, że to wielki głaz, inni twierdzą, że to zagadkowa skrzynia. Jedno jest pewne – znalezisko trafiło do Muzeum Archeologiczno-Historycznego, gdzie zostanie przebadane przez archeologów.
Od kilku dni na Gęsiej Górze trwają prace budowlane, które mają przywrócić świetność temu miejscu. Prace inwestycyjne wykonują pracownicy Przedsiębiorstwa Budowlano-Montażowego „Elzambud” Sp. z o.o. w ramach projektu Budżetu Obywatelskiego.
Właśnie podczas pracy budowlańcy dokonali interesującego odkrycia, o którym informowali nas nasi Czytelnicy. Jedni mówili o dużym, nietypowym głazie. Inni wskazywali, że pracownicy Elzambudu odkryli zagadkową skrzynię. Nam udało się ustalić, że znalezisko z Gęsiej Góry zostało przekazane do Muzeum Archeologiczno-Historycznego.
W Muzeum udało nam się potwierdzić informację czytelników. Znalezisko okazało się tzw. skrzynią czasu, którą odkryli pracownicy podczas robót budowlanych na Gęsiej Górze. W skrzyniach czasu znajdują się z reguły gazety, listy do potomnych, charakterystyczne rzeczy codziennego użytku.
Muzealnicy na razie nie chcą zdradzać więcej szczegółów. Znalezisko zostanie teraz poddane szczegółowym badaniom.
Więcej informacji na ten temat mamy uzyskać w przyszłym tygodniu.
Historia zagospodarowania góry, rozpoczyna się w roku 1904, gdzie Hermann Schroeter z własnych środków pieniężnych sfinansował budowę drewnianej wieży widokowej nazwanej na cześć Ottona von Bismarcka. Widok z wieży rozciągał się niesamowity, przy dobrej pogodzie można było dojrzeć nawet zamek w Malborku. Niestety wieża została przewrócona przez wiatr i nie podjęto się jej odbudowy. Kolejna próba zagospodarowania terenu wokół Gęsiej Góry nastąpiła w 1937 roku. Zarząd miasta podjął uchwałę w sprawie wybudowania Pól Chwały, na cześć poległych żołnierzy z czasów I Wojny Światowej. Cały kompleks zakładał, postawienia kilku nagrobków z wypisanymi imionami poległych. Centralnym punktem na górze miał być pomnik. Wybuch kolejnej wojny przekreślił te plany.
Elbląska prasa z marca 1939 r. podawała, że odsłonięcie pomnika nastąpi w sierpniu, w 25 rocznicę bitwy pod Tannenbergiem. Jednocześnie dziennikarze informowali, że została ukończona budowa kamiennego kręgu i wmurowano kamień ofiarny. Cały pomnik prezentował się majestatycznie. Autorem budowli był Sophian Luchaner. Na postumencie stanął, dumny, umięśniony, postawny germański wojownik, z mieczem w prawej dłoni. Wokół niego wybudowano kolumnadę nakrytą łukowatym sklepieniem. Cały pomnik otoczono kamiennym kręgiem. Z tyłu znajdowało się wejście do środka budowli.
Górę nazwano na cześć niemieckiego dowódcy Ericha Ludendorffa (1865-1937). Ludendorff w czasie I wojny światowej, odnosił spektakularne zwycięstwa w bitwie pod Tannenbergiem z 1914 r. Sylwetka germańskiego wojownika, po wojnie została usunięta z postumentu i los jej jest nieznany. Natomiast kamienne sklepienie budowli zachowały się do lat 60-tych. Gęsia Górka, w latach 70-tych służyła jako tor saneczkowy, posiadała nawet własny wyciąg. Na Wzgórzu Ludendorfa do dziś zachował się jedynie kamienny krąg z sekretnym, zamurowanym wejście pod ruinami pomnika.
To, co niedostępne od zawsze budzi wyobraźnię. Wokół pomnika narosło sporo mitów. Jeden z nich głosi, że znajduje się tam podziemny tunel do schronów przy ulicy Sadowej. Inna plotka podaje, że tajemniczy tunel ciągnie się aż do Malborka. Z kolei bardziej racjonalni mieszkańcy, chcą za zamurowanymi drzwiami zobaczyć dawną maszynownię do wyciągu saneczkowego, lub prochy poległych elblążan z frontów I i II Wojny Światowej.