Za chwilę na scenę wejdzie jeden z najbardziej rozpoznawalnych boys bandów w Polsce. To Just 5, który w Kazamatach zaprezentuje się licznie zgromadzonym uczestnikom. Jednak to nie gwiazdy znane z Popcornu, jak opisuje plakat, będą głównymi aktorami widowiska. To grupa N’Sync, w której wokalistą był… Justin TImberlake. Tak, ten Justin. Przedstawiamy akurat tego artystę, by nieco przybliżyć młodszym elblążanom, jaką rangę miał dawny klub przy ul. Grunwaldzkiej. Zapraszamy na podróż od założenia, przez dziesiątki muzycznych talentów, po upadek i obecny stan tego dawnego klubu.
Dzięki Jackowi Winczewskiemu, który prowadzi Market Budowlany Tola, sąsiadujący z dawnym klubem, jesteśmy w stanie pokazać jak teraz wygląda dawna mekka miejscowych, i nie tylko, imprezowiczów. Wchodzimy po schodach i docieramy do drzwi, prowadzących na piętro klubu. Tutaj przeszłość miesza się z teraźniejszością.
Zjazd gwiazd
Jako pracownik ówczesnego Radia Bis, miałem okazję uczestniczyć w otwarciu klubu. Pamiętam jak dziś, że było to wielkie wydarzenie muzyczne i moje pierwsze wzruszenie spowodowane super nagłośnieniem. Pogrywałem w tym klubie i bardzo dobrze wspominam te czasy.
Kazamaty zostały otwarte w 1996 roku. Były częścią sieci podobnych lokalów, pod egidą EB. Dlatego na plakatach czy w nazwie było widoczne logo wraz z charakterystyczną czcionką. Podobne znajdowały się w kilku miastach Polski, jak w Kołobrzegu, Wrocławiu czy Gdańsku, jednak prawdopodobnie ten w Elblągu był największy. W ciągu tygodnia odbywały się imprezy, a w weekend to tłumy ciągnęły na dobrą zabawę. Trudno się dziwić, patrząc na parkiet, który mógł pomieścić około 1500 osób, oraz na skład zespołów, jakie przyjeżdżały do Elbląga. Jak mówią ówcześni goście, nawet kilka godzin szukało się znajomych, takie było zainteresowanie klubem.
Blenders, Wolna Grupa Bukowina, T. Love, Myslovitz, Kasia Stankiewicz, Maryla Rodowicz, Varius Manx, Ryszard Rynkowski, Urszula, Budka Suflera, De Mono, Justyna Steczkowska, Czarno Czarni, Reni Jusis, Norbi, Katarzyna Nosowska, Bajm, Kasia Kowalska, Stachursky. Na 5 – lecie nieistniejącego już Radia El, zagrał Lombard. Oprócz tego jeszcze Big Cyc, miejscowi muzycy oraz wielu, wielu innych.
To była największa scena Elbląga, gdzie odbywały się największe koncerty, z największymi gwiazdami krajowej muzyki. W mieście bawili się studenci, bo na Juwenaliach nie brakowało artystów.
- Podczas „Techno Party” wystąpiły grupy Enemy Unit Project oraz Code Mtm – w tych projektach występował znany z elbląskich formacji – Maciej Olewniczak, który grał m.in. w Ahead, Soja, Sorbet, a ostatnio m.in. z eksperymentalną formacją Mentalnych Narzędzi. Z okazji „Juwenaliów” wystąpiła Formacja Nieżywych Schabuff – czytamy na muzycznyelblag.pl.
Tancerki zdejmują bieliznę
Maszyny osobiście usuwałem z tej hali (uczniem ZSZ "ZAMECH" byłem i miałem praktyki na wydziale remontowym przy Grunwaldzkiej). Potem w okna zespawaliśmy kraty, bo to jeszcze zanim Kazami zostało, to było po prostu magazynem.
Klub zyskiwał fanów. Przestrzeń na dobrą zabawę była wręcz ogromna. Przed wejściem tworzyły się długie kolejki. Każdy uczestnik imprezy mógł sprawdzić swój stan upojenia, korzystając z alkomatów.
Wchodzimy na piętro Kazamatów. Gdy ktoś zaciągnie się tamtejszym powietrzem, czuje jeszcze unoszący się dym papierosowy dawnych klubowiczów czy ogólny, specyficzny zapach. Pamiętajmy, że to nie był tylko budynek największego klubu w mieście, ponieważ dawniej należał do niemieckich zakładów, a potem do Zamechu. Przestrzeń służyła jako magazyn dla zakładu. Wynoszono stamtąd maszyny, wzmocniono tamtejsze okna.
Klub składał się z kilku części. Parkiet, jako główny element, gdzie tańczyli uczestnicy zabawy. Przy nim w bocznych strefach bary z lożami oraz klatkami, gdzie ruszały się tancerki. Nawet były sytuacje, kiedy to późnym wieczorem pozbywały się ubrań, oczywiście z bielizną… Swoją siłownię prawdopodobnie mieli ochroniarze. Bar znajdował się również na parkiecie. Nazywano go łódką, z racji tego, jak się prezentował. Ludzie siedzieli na schodach wewnątrz klubu. Przy wyjściu ewakuacyjnym znajdowało się miejsce, gdzie urzędował DJ. Stamtąd puszczano muzykę. Przed nim była scena, na której grały zespoły.
Kontrowersyjny
Fajne czasy... Taka dyskoteka juz się nie powtórzy. Pamiętam koncert Urszuli, wybory Miss mokrego podkoszulka i bicie rekordu w puszczaniu utworu Roberta Miles'a... Ehhhh
W nocy z 15 na 16 lipca 2001 roku doszło do bójki w klubie, która przeniosła sia na zewnątrz. Tam uczestnicy byli wyposażeni w kije bejsbolowe, słychać było strzały. Zdemolowano kilka samochodów. Po tym incydencie właściciele zdecydowali, że trzeba zamknąć lokal.
Jak wygląda teraz? Gdy wchodzi się przez główne wejście widać, jakie Kazamaty musiały robić wrażenie, gdy najlepiej prosperowały. Kraty na piętrach są jeszcze pokryte dawnym kurzem. Nad głowami fruwają ptaki, które teraz opanowały to miejsce. Fragmenty murów odlatują od całości. Jednak nasuwa się wniosek, że stan dawnego klubu jest poprawny. Nie widać zbytnich uszkodzeń. Za to daje się zauważyć elementy, pamiętające gorące imprezy. Na ścianie do tej pory są charakterystyczne, kolorowe, chyba czerwone, żaróweczki. Dźwig, pozostałość jeszcze po dawnych zakładach, pomalowany farbą. Klimat, który aż się prosi, by znów zyskał blask.
To byłoby trudne z jednego powodu. Brakuje tam dawnej podłogi, służącej, jako parkiet. Teraz to miejsce zajmują sklepy, a obecna podłoga, widoczna z balkonów Kazamat, jest teraz sufitem. Zabudowana została kilkumetrowej wysokości przestrzeń. Wyjście ewakuacyjne jest zamurowane. Dla niektórych to było pierwsze miejsce pracy. Tutaj poznawało się nowych ludzi, przyjaciół, czy małżonków. Kazamaty oznaczają lochy i takie określenie wydaje się pasować do teraźniejszego wygładu dawnego, muzycznego, imprezowego lokalu.
Cytaty pochodzą z forów na temat Kazamat, zdjęcia z muzycznyelblag.pl