Jeśli zwiedzać elbląską Starówkę, to na pewno również zobaczyć Bramę Targową. Zwłaszcza, że od kilku lat jest ona udostępniona do zwiedzania. W jej wnętrzu znajduje się również informacja turystyczna – jedyny taki punkt na Starym Mieście. Dwa spostrzeżenia od turystów, którzy odwiedzili Bramę Targową i być może dwie ważne uwagi dla władz naszego miasta.
Bo jeśli chcemy pozyskiwać turystów, powinniśmy słuchać tego, co o naszym mieście mówią.
- Starówka w niedzielę jest pusta. Całkiem inny obraz był pokazany w „Pytaniu na śniadanie” w telewizji. Jadąc do Trójmiasta zajechaliśmy do Elbląga, ponieważ oglądaliśmy ten program. Naprawdę spore rozczarowanie – pisze mieszkaniec Wrocławia. – Skoro jednak już przyjechaliśmy, postanowiliśmy Starówkę zwiedzić. Zjedliśmy w jednej z restauracji obiad. Dostaliśmy tam mapkę miasta i ruszyliśmy powłóczyć się po uliczkach Starego Miasta. No więc w niedzielę zwiedzić mogliśmy muzeum oraz Wieżę Targową. Wybraliśmy wieżę. Pierwsze wrażenie, wygodne schody. Dzieciaki chciały wejść do pomieszczenia, gdzie zobaczyły zabawki, taka bawialnia. Niestety zamknięte. Nieco wyżej zauważyliśmy pomieszczenie z dostępem do komputera. Fajnie byłoby sprawdzić pocztę e-mail. Niestety to pomieszczenie również było zamknięte na klucz. Szkoda. Na samej górze stoły i ławy. Aż prosi się o stworzenie niewielkiego bufetu, gdzie można by wypić kawę czy coś zimnego i chwilę oglądać Elbląg z wnętrza wieży. Niestety, nie ma nic takiego. Wydaje mi się, że wasza Wieża Targowa, to wieża niewykorzystanych szans.
Kolejny turysta, tym razem ze starszą matką, niepełnosprawną. Chcieli wejść na wieżę bramy, aby zajrzeć do informacji turystycznej.
- Schody są tak strome, że praktycznie nie ma szans, aby osoba starsza weszła na górę. Co dopiero osoba starsza i do tego niepełnosprawna ruchowo. Dla takich turystów wieża jest niedostępna. W całej Polsce punkty informacji turystycznej lokowane są na parterach budynków, z dostępem wygodnym dla niepełnosprawnych. W Elblągu spotkałem się z czymś całkiem innym. Turysta dodaje, że poraziła go pustka na bulwarze. Jak mówi, ładny, ale pusty, bez spacerowiczów, muzyków, straganów handlarzy. Do tego brudny, pełen wypalonych papierosów, walających się butelek, papierków. Ławki popisane, powycierane, nie zachęcają do odpoczynku.