Jako pierwszy w Państwowej Komisji Wyborczej został zarejestrowany Komitet Wyborczy Wolny Elbląg. Wkrótce w jego ślady pójdą zapewne pozostałe ugrupowania. Jak więc wyglądają przygotowania do przyspieszonych wyborów samorządowych w naszym mieście?
Wczoraj poznaliśmy oficjalną datę wyborów samorządowych w Elblągu. Do urn pójdziemy w niedzielę, 23 czerwca br. A to oznacza, że partie i ugrupowania społeczne będą miały bardzo mało czasu na ustalenie list wyborczych, wytypowanie kandydata na prezydenta miasta i jeszcze przygotowanie strategii kampanii wyborczej.
- To będzie szalona kampania, bo tak naprawdę potrwa maksymalnie miesiąc a stawką jest jednak władza w mieście - mówi nam jeden z byłych radnych SLD. - Obawiam się, że zabraknie czasu na merytoryczne debaty a w eter zostaną puszczone hasła populistyczne, w stylu likwidujmy i zwalniajmy wszystkich.
Dlatego organizatorzy referendum w naszym mieście, Grupa Wolny Elbląg zarejestrowała już swój komitet wyborczy w Państwowej Komisji Wyborczej. Na jego czele stanął Lech Kraśniański - kandydat Wolnego Elbląga na prezydenta miasta. Warto dodać, że choć po Wolnym Elblągu spodziewano się największej ilości populistycznych deklaracji, to podczas ostatniego spotkania w Ratuszu Staromiejskim, właśnie Lech Kraśniański zapowiedział, że w takich hasłach będzie jednak ostrożny. Wolny Elbląg nie deklaruje likwidacji Straży Miejskiej oraz nie będzie redukował zatrudnienia w Urzędzie Miejskim ani obniżał pensji urzędnikom.
Pozostałe partie i komitety wyborcze jeszcze ustalają składy swoich list wyborczych i poszukują kandydatów na prezydenta. W najbliższych dniach będziemy poznawali kolejne elementy układanki wyborczej, która ostateczną odpowiedź na pytanie: kto będzie rządził naszym miastem, da nam 23 czerwca br.