Dziś w nocy z piątku na sobotę rozpoczyna się cisza wyborcza przed drugą turą wyborów samorządowych. Zostało ostatnie kilka godzin na wystąpienia kandydatów, podsumowania i refleksje. Potem wszystko pozostanie w rękach wyborców. Najważniejsze to dokonać wyboru w zgodzie z własnym sumieniem. Witold Wróblewski zwołał ostatnią przedwyborczą kampanię.
- Prowadziłem swoją kampanię w sposób merytoryczny, prezentując możliwe kierunki rozwoju naszego miasta, natomiast pan Jerzy Wilk prowadził kampanię brudną, podając niekiedy nieprawdziwe informacje i celowo wprowadzając mieszkańców w błąd – przekonywał Witold Wróblewski podczas dzisiejszego spotkania.
Ponownie mogliśmy także usłyszeć, że elblążanie w niedzielę będą mieli do wyboru dwie koncepcje zarządzania miastem: monopartyjność Jerzego Wilka i PiS-u oraz koncepcję, która łączy w sobie programy wielu ugrupowań, popierających Witolda Wróblewskiego, nastawionych na pomoc miastu.
Dla potwierdzenia tego, co zostało powiedziane wcześniej, że Jerzy Wilk manipuluje informacjami, Witold Wróblewski przywołał kwestię hali sportowej Centrum Sportowo-Biznesowego przy ul. Grunwaldzkiej, którą kandydat na prezydenta z ramienia PiS uważa za niewymiarową. Jego konkurent zauważa natomiast, że z powodzeniem odbywała się na niej taka prestiżowa impreza sportowa, jak V edycja Memoriału Huberta Jerzego Wagnera w 2007 roku.
- Pan Jerzy Wilk zarzucał nam wielokrotnie, że zaniedbaliśmy stadion przy ul. Agrykola, że zostawiliśmy go w złym stanie technicznym, gdy tymczasem to on sam zrezygnował z przygotowanych na modernizację tego obiektu środków z Unii Europejskiej i zwrócił całą kwotę w wysokości 17 mln zł – podkreślał Witold Wróblewski.
Kandydat na prezydenta wypomniał również politykowi Prawa i Sprawiedliwości, że nie pojawił się w dniu wczorajszym na debacie, organizowanej w Bibliotece Elbląskiej. – W tym czasie urządził sobie wycieczkę zabytkowym tramwajem, być może nawet za pieniądze publiczne. Myślę, że mieszkańcy sami to odpowiednio ocenią.
Kończąc swoje wystąpienie, Witold Wróblewski raz jeszcze podziękował elblążanom za to, że obdarzyli go kredytem zaufania, dzięki czemu dostał się do drugiej tury wyborów.
Gdy zaistniała możliwość zadawania pytań, nasz redakcyjny kolega, Bartłomiej Ryś przedstawił kandydatowi na prezydenta krótką informację prasową, z której wynikało, że Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało w Urzędzie Marszałkowskim w Olsztynie m. in. Dyrektora Departamentu Polityki Jakości UM w związku z podejrzeniem korupcji, a następnie poprosił o komentarz w tej sprawie Witolda Wróblewskiego. On zaś odpowiedział, że od dwóch tygodni jest na urlopie, w związku z trwającą kampanią wyborczą, przez co trudno jest mu się odnieść do tej sprawy, gdyż nie zna faktów.
Pytany, czy miał jakiś związek z Departamentem Polityki Jakości w Urzędzie Marszałkowskim, Witold Wróblewski powiedział: - Mojemu nadzorowi podlegały jedynie: Departament Infrastruktury i Geodezji, Departament Zdrowia, Regionalny Ośrodek Pomocy Społecznej i Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego.
Podnoszono również kwestię kontraktu terytorialnego i zarzutów Jerzego Wilka wobec treści tego dokumentu, z którego wynika, że tak naprawdę niewiele projektów będzie realizowanych w Elblągu. Komentując to, kandydat na prezydenta stwierdził: - Wynika to również z ustawy o polityce regionalnej. Miasta, posiadające status miasta wojewódzkiego, mają więcej przywilejów niż te, które nie posiadają wspomnianego statusu. I to nie zależy od tego, czy komuś coś się nie podoba, ale są to reguły, narzucone przez ministerstwo i Komisję Europejską.