Do elbląskiego schroniska, trafia coraz więcej psów i kotów. Wakacyjne wyjazdy są często okazją do pozbywania się czworonogów. Dlaczego? Jak mówi jeden z pracowników schroniska – Ludzie są nieodpowiedzialni i traktują zwierzaki jak zabawki. Znudził mi się, nie mam co z nim zrobić, w hotelu nie mogą przebywać zwierzęta – to najczęstsze wymówki. Tymczasem takie zachowanie nie jest bezkarne. Porzucenie psa jest traktowane w kategorii znęcania się nad nim i jest przestępstwem.
W Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Elblągu jest już 350 zwierząt. Liczba porzucanych psów wzrosła gwałtownie już w weekend majowy. Każdego dnia do elbląskiej jednostki Animals, trafiają nowe zwierzęta. Właściciele przerzucają przez bramę siatki z czworonogami, zostawiają je w rowach, na drodze przy schronisku, wyrzucają na trasie z samochodów. Świadkiem takiego wydarzenia był jeden z naszych czytelników. Jak informuje nas:
- Jadąc samochodem wzdłuż Mostu Unii Europejskiej kierowca Passata zatrzymał samochód i wyrzucił przez okno reklamówkę. Później odjechał z piskiem opon. Zatrzymałem się bo wydało mi się to podejrzane i przez myśl przeszło mi od razu, że mogą to być psiaki albo koty. Nie myliłem się. Reklamówka była zawiązana na supeł. Odwiązałem, a w niej kilkutygodniowe psiaki. Żałuję, że nie dogoniłem tego mężczyzny. Zwierzęta zawiozłem do elbląskiego oddziału animalsów, tam przeszły podstawowe badania i czekają na nowy dom. Myślę co by było gdybym nie zatrzymał się, przecież te psy w kilka minut udusiłyby się – mówi Kamil Górkiewicz.
Rozmawialiśmy z inspektorem do spraw ochrony zwierząt, elbląskiego oddziału Animals, Darią Drutel, o tym jak należy zachować się w podobnej sytuacji.
- W wakacyjnych planach właścicieli są plaże, hotele, masaże i opalanie. Wiadomo, ludzie zapominają o obowiązkach w czasie urlopu. Kiedy pies jest tylko obowiązkiem, nic dziwnego, że lekką ręką wyrzuca się go. Na kilka dni przed wyjazdem okazuje się, że pies nie może zostać sam, więc trzeba się go jakoś pozbyć. Najgorsze przypadki jakie znam, to przywiązanie psiaka do drzewa w lesie. Mało kto wie, w jakich męczarniach zwierzak zdycha, z głodu, odwodnienia i rozpaczy. Tak - psy umieją cierpieć. Widziałam już wycieńczone psy, na których było widać cały szkielet, ale takie przypadki są do uratowania. Tyle, że praca z takim zwierzakiem jest bardzo ciężka. Nim odzyska zaufanie – mija wiele czasu - czasami jednak to nie następuje nigdy. Kiedy znajdziemy porzuconego psa, najlepiej zawieźć go do weterynarza – mówi inspekt ds. ochrony zwierząt.
Miłośnicy zwierząt przez wiele lat apelowali o surowsze kary za porzucanie psów czy kotów. Udało się. Osoba, która porzuciła psa może trafić do więzienia nawet na dwa lata. Z kolei osoba, która napotka w lesie porzucone zwierzę ma obowiązek wezwać policję, straż miejską lub schronisko dla zwierząt. Jeżeli tylko jest to możliwe pamiętajmy żeby spisać numery rejestracyjne, samochodu, z którego wyrzucony był psiak.
Jak mówi Daria Drutel – Najgorsze jest to, że wyrzucony z samochodu zwierzak podnosi się. Wstaje zdezorientowany po upadku i biegnie dalej za właścicielem. Nie przechodźmy obojętnie obok takich sytuacji. Trzeba interweniować. Jeżeli ktoś jest zdolny do takiego zachowania, nie powinien mieć już nigdy prawa do posiadania psa.