Elbląskie Stare Miasto zmienia się dynamicznie. Coraz bardziej pięknieje. Powstają nowe kamienice, ulice, mosty, a także odnowiono nabrzeże. Jest jednak jedna rzecz, która od lat, nad elbląską rzeką się nie zmienia – codziennie, skoro świt, przychodzą tam wędkarze, którzy próbują swojego szczęścia w połowie ryb.
- Głównie pływają tu leszcze, karaski i okonie – opowiada jeden z wędkarzy. - Zdarzają się jednak, od czasu do czasu, także karpie. To głównie dla nich tu przychodzę.
- Ryb w tym roku jest mniej, niż w tamtym – mówi inny pasjonat wędkowania. - Przychodzę tu, ale moim głównym celem nie są ryby. Podoba mi się wędkowanie. Dzięki temu mogę się trochę przewietrzyć, a jak się coś trafi, to serwuję mojej rodzinie na kolację.
- Jestem już stary. Mam emeryturę i trochę mi nie starcza pieniędzy – opowiada starszy pan z wędką. - Jak coś złowię, to mam po prostu na obiad.
Rzeka Elbląg, to również miejsce, gdzie urządzane są zawody spławikowe, organizowane przez kluby wędkarskie.
Choć nie widać tego na pierwszy rzut oka, życie nad Kanałem tętni. Chętnych na złapanie paru ryb jest codziennie dość dużo. Jak sami mówią, sprawia im to przyjemność i oderwanie od życia codziennego. Same ryby, to pozytywny efekt uboczny.