39-letni mężczyzna informował pracowników szpitala w Morągu, że jest zakażony koronawirusem. Podzielił się tą wiadomością w mediach społecznościowych. Okazało się, że to nieprawda. Mężczyzna spędzi trzy miesiące za kratami.
Policjanci dostali zgłoszenie, że w szpitalu w Morągu jeden z pacjentów przebywających na izbie przyjęć awanturuje się. W trakcie interwencji mężczyzna zachowywał się spokojnie, oświadczył, że podda się badaniom i będzie zachowywał się w sposób prawidłowy. Decyzją personelu został przyjęty na oddział. Niedługo po interwencji oficer dyżurny Komisariatu Policji w Morągu otrzymał informację ze szpitala, że ów pacjent twierdzi, że jest zarażony koronawirusem, że miał kontakt z cudzoziemcami i ma wszystkie objawy choroby wywołanej tym wirusem. 39-latek został poddany badaniom na obecność koronawirusa.
Przez kilka godzin oczekiwania na wyniki badań morąski szpital był sparaliżowany. Pełnić służby nie mogli również interweniujący w tej sprawie policjanci, którzy zostali odizolowani od innych osób. Na szczęście okazało się, że mężczyzna jest zdrowy
- informuje policjant z Moraga.
To jednak nie uspokoiło 39-latka. Po wyjściu ze szpitala zaczął umieszczać publiczne wpisy na portalu społecznościowym informujące o tym, że jest zarażony koronawirusem. Według niego zarażona miała być również jego rodzina. Ponadto, mężczyzna dzwonił do szpitala, sanepidu oraz do komisariatu twierdząc, że jest zarażony. Inspektor sanitarny podjął decyzję o ponownym poddaniu go badaniom na obecność wirusa. Do jego mieszkania przyjechał lekarz, który pobrał próbki od niego i członków rodziny. Kolejny raz badania dały wynik negatywny. Jednak mężczyzna wciąż nie wydawał się być przekonany.
Nieodpowiedzialne zachowanie mężczyzny, który mimo przeprowadzonych badań wywołał niepotrzebną reakcję służb, spotkało się ze zdecydowaną reakcją policjantów.
Funkcjonariusze podjęli decyzję o zatrzymaniu 39-latka. Mężczyzna usłyszał zarzut wywołania przekonania o istnieniu zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób i wywołania czynności Policji, Szpitala Miejskiego w Morągu oraz Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
- czytamy w komunikacie policji.
Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu, jednak nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć swojego zachowania.
Na wniosek śledczych o tymczasowe aresztowanie sąd zdecydował, że mężczyzna najbliższe trzy miesiące spędzi w odosobnieniu za kratami.