najwięcej postów 60 dninajwięcej postówostatnio dodanenajlepiej ocenianenajlepiej oceniane 60 dniostatnio dodane odpowiedzi
Witamy na forum serwisu elblag.net. Obecnie forum nastawione jest na tematykę związaną z uruchomionymi serwisami. Jego treść tworzą wątki założone przez użytkowników oraz komentarze dodane do artykułów. Zapraszamy do dyskusji :-)
Sugestie, opinie, zgłaszanie błędów prosimy kierować tutaj. Korzystanie z forum oznacza akceptację regulaminu. Redakcja nie odpowiada za wypowiedzi dodane przez użytkowników.
Zastrzegamy sobie prawo do moderowania i przechowywania zablokowanych komentarzy.
+ dodaj odpowiedź
data dodaniaocena

ogólna rozmowa

wszystkie ogólne tematy, główny kanał forum zakładaj nowe wątki, zaczynaj dyskusję...
Zatorze. Portugalska
2017-08-04 14:38 100%

Zatorze. Portugalska "Biedronka" kontra polskie, małe osiedlowe sklepy spożywcze

rozpoczęty ponad rok temu przez Marcin Mongiałło

To nie jest równa walka. Do tej pory w Elblągu otwarto aż szesnaście Biedronek. Ostatnią w dniu 17 marca ubiegłego roku przy skrzyżowaniu ul. Rawskiej i Łęczyckiej. Ekspansja wielkopowierzchniowych sieci w naszym mieście nie jest oczywiscie ograniczona  do jednego podmiotu. Niedawno informowaliśmy, że w Elblagu prawdopodobnie powstanie kolejny, czwarty już sklep sieci handlowej Lidl (między aleją Jana Pawła II a ulicą Ogólną). W tym samym czasie upadają kolejne małe, polskie sklepy osiedlowe. Podziw budzą ich właściciele, którzy potrafią przetrwać imponujący rozrost zachodnich sieci - tym większy, jeśli należący do nich obiekt handlowy znajduje się kilka - kilkanaście metrów od wejścia do sklepu sieciowego giganta.

W Elblągu z takim przypadkiem mamy do czynienia m.in. na Zatorzu. Tuż obok wielkopowierzchniowego sklepu polskiej odnogi portugalskiej Jerónimo Martins (ponad 2720 sklepów zlokalizowanych na terenie ponad 1000 miejscowości w Polsce, ponad 60 tys. pracowników, 40 mld zł przychodów w 2016 roku) funkcjonują dwa niewielkie polskie sklepy osiedlowe.

Mieliśmy okazję porozmawiać z właścicielem jednego z nich. Pan Krzysztof od kilku lat prowadzi sklep tuż obok wejścia do Biedronki na Zatorzu. Przez 13 lat jego sklep znajdował się wew. kompleksu handlowego zajmowanego wówczas głównie przez Biedronkę (20 września minie 20 lat od jej otwarcia). Po zmianie polityki przez portugalskiego giganta został zmuszony do znalezienia innego miejsca.

Biedronka nie jest wcale taka tania 

- mówi.

Przypomina, że na wiosnę kilogram młodych ziemniaków kosztował u niego 1,5 zł, podczas gdy w tym samym czasie ich cena w Biedronce wynosiła 3,5 zł. Podobnie sprawa wygląd z kurczakami, które u pana Krzysztofa bywają znacznie tańsze. Takie samo spostrzeżenie ma właścicielka innego sklepu zlokalizowanego obok Biedronki na Zatorzu.

Biedronka wcale nie jest taka tania 

- kobieta wypowiada to samo zdanie, co jej przedmówca.

Pytamy wówczas co jest przyczyną, że ludzie wybierają wielkopowierzchniowe sklepy?

Przyzwyczajenie. Młodzi nie potrafią już inaczej kupować. Gubią się w małym sklepie. Nie wiedzą jak zapytać. 

- zauważa pan Krzysztof.

Czarno widzi przyszłość polskiego handlu. 

Polska jest najgęstszym rynkiem jeśli chodzi o sieć sprzedaży. Jest to rynek rozdrobniony i bardzo wymagający. W najbliższych latach zderzą się nim dwa elementy - elastyczność oraz skala. Przyszłością najbliższych 5 lat będzie multiformatowość - czyli to co prowadzi obecnie Emperia, Carrefour, czy Tesco. Handel wchodzi w fazę nasycenia rynku sprzedaży sieciowej. Sklepów niezależnych będzie coraz mniej, ale liczba sklepów z mniejszymi powierzchniami zacznie rosnąć.

- prognozował 7 lat temu ekspert rynku handlowego Andrzej Faliński.

Miał rację. Obok sklepów wielkopowierzchniowych rozwijają się sieci niewielkich sklepów spożywczych, takie jak Żabka (największa sieć niewielkich sklepów spożywczych w Polsce - przyp. red.). Ponad 4500 sklepów tej sieci należy, mimo polsko brzmiącej nazwy, do podmiotu zagranicznego. Od lutego bieżącego roku jej właścicielem jest fundusz kontrolowany przez CVC Capital Partners. Siedziba firmy kontrolującej Żabkę znajduje się w Luksemburgu.

Czy można obronić polski handel? 

W niektórych miastach podejście do tych kwestii bywa inne. Na przykład w Krynicy Morskiej burmistrz przez wiele lat nie zezwolił na wybudowanie Biedronki w granicach miasta. Najbliższa jest w Stegnie.

- mówi pan Krzysztof. 

Polscy przedsiębiorcy prowadzący punkty handlowe na Mierzei Wiślanej mogli odetchnąć. Całkiem nieźle im się wiedzie. 15 czerwca 2016 roku otwarto w Krynicy Morskiej duży sklep należący do sieci Polomarket, która ma obecnie w całej Polsce już około 300 placówek handlowych. Innym przykładem udanej ekspansji polskiej branży handlowej jest bardzo dynamiczny rozwój sieci spożywczej Dino (628 sklepów na koniec grudnia 2016 r.). 

oceń wątek 1 0 zgłoś do moderacji
2017-08-04 14:48 58%
1

odpowiedziano ponad rok temu przez Anonimek1
Niestety czeka nas era gigantów i sieciówek..., a szkoda. Ps. Pytanie czy te małe sklepiki nie żyją z dawania na tzw. "zeszyt" ?
odpowiedz oceń post 7 5 zgłoś do moderacji
2017-08-10 07:14 33%
2
odpowiedziano ponad rok temu przez handlowiec
Gdyby żyły tylko z tego to by bardzo szybko wyzionęły ducha :)
oceń post 1 2 zgłoś do moderacji
2017-08-04 15:20 88%
3

odpowiedziano ponad rok temu przez all
,,Polscy przedsiębiorcy prowadzący punkty handlowe na Mierzei Wiślanej mogli odetchnąć. Całkiem nieźle im się wiedzie. 15 czerwca 2016 roku otwarto w Krynicy Morskiej duży sklep należący do sieci Polomarket...'' - Zapytałbym na miejscu,jak im się wiedzie...z tego co zauważyłem w tym roku znikneło w KM kilka sklepów,a te które zostały ledwo przędą...
odpowiedz oceń post 22 3 zgłoś do moderacji
2017-08-04 15:57 58%
4
odpowiedziano ponad rok temu przez sklepikarz obieżyświat
Na pewno lepiej niż w Elblągu, bo nie mają Biedronek pod nosem :)
oceń post 7 5 zgłoś do moderacji
2017-08-05 10:29 0%
5
odpowiedziano ponad rok temu przez tutejszy
Poza sezonem to może i się nie widzie, bo to bardzo mała mieścina, ale uwierz mi, że w sezonie zarabiają na rok do przodu.
oceń post 0 2 zgłoś do moderacji
2017-08-05 18:42 85%
6
odpowiedziano ponad rok temu przez all
,,tutejszy
7 godzin temu
Poza sezonem to może i się nie widzie, bo to bardzo mała mieścina, ale uwierz mi, że w sezonie zarabiają na rok do przodu."

To chyba już przeszłość...faktem jest to,że KM jest droga,spożywka w centrum pozamykała się,bądż przebranżowiła się na gastronomię,a ci którzy zostali wegetują,sezon to jest dla nich jedyny moment żeby odżyć ,a otwarcie dużej sieciówki w miejscowosci turystycznej odbija się na lokalnych przedsiebiorcach,a też są słuchy że ma powstać biedra
oceń post 11 2 zgłoś do moderacji
2017-08-04 17:22 82%
7

odpowiedziano ponad rok temu przez MalBork
Podstawowa sprawa. Dla klienta najważniejszy jest wybór - im jest większy tym lepiej dla niego. Dla właściciela małego punktu wejście dużej sieci ze sklepem zlokalizowanym gdzieś niedaleko oznacza stopniowy upadek.
odpowiedz oceń post 9 2 zgłoś do moderacji
2017-08-04 17:55 84%
8

odpowiedziano ponad rok temu przez nick
Autor w dalszej cześci artykułu przechrzcił p.Krzysztofa na p.Andrzeja... :-)
odpowiedz oceń post 16 3 zgłoś do moderacji
2017-08-04 21:48 82%
9

odpowiedziano ponad rok temu przez nick
Widzę ,autor poprawił się ;-)
odpowiedz oceń post 14 3 zgłoś do moderacji
2017-08-05 11:05 71%
10

odpowiedziano ponad rok temu przez nick
Nie przesadzajmy. Prawda jest taka, że wielu mieszkańców Zatorza jeździ na miasto (hala elzamowska/ ryneczek przy czołgu/ rynek) do swoich ulubionych, małych sklepików czy budek. Świeżość i cena robi swoje. Sama jeżdżę gdzie indziej po mięso - również do małego sklepiku. Nie przepłacam i nigdy nie zdarzyło mi się, żebym musiała zwrócić mięso bo sprzedano mi zepsute. Klient ma wybór.
odpowiedz oceń post 5 2 zgłoś do moderacji
2017-08-05 19:31 73%
11
odpowiedziano ponad rok temu przez ola
Bez przesady..mam sklep pod nosem,nie wybieram się w podróż za przejazd,żeby odstać zanim podniosą szlaban...
oceń post 11 4 zgłoś do moderacji
2017-08-05 16:16 63%
12

odpowiedziano ponad rok temu przez Realista
W elblagu nie ma wyboru sklepow sieciowych. Miasto opanowaly biedry I lidle. Wstyd przyznac, ale w malutkich miejscowisciach jest wiekszy wybor. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kase. Ktos wzial nieze pieniadze I dalej bierze, aby w ty miescie byla tylko ta zolto brazowa zaraza.
odpowiedz oceń post 5 3 zgłoś do moderacji
2017-08-10 09:49 33%
13

odpowiedziano ponad rok temu przez Witek
Pan Krzysztof najpierw powinien zadbać o świeży towar. Wtedy będzie miał klientów.
odpowiedz oceń post 1 2 zgłoś do moderacji
tatus505
2017-08-12 08:21 33%
14

odpowiedziano ponad rok temu przez tatus505
Male sklepy osiedlowe znam takie maja sieza wielkich kupców ma skrzynkę jabłek i cebuli towar niskiej jakości a ceny z kosmosu i on dyktuje tempo bo w okolicy nie ma innego do tego jeszcze obsługa pod psem
odpowiedz oceń post 1 2 zgłoś do moderacji
2017-08-14 20:20 71%
15
odpowiedziano ponad rok temu przez elf
To chyba jakieś ostatki...a ceny mają takie,bo kupili drogo z hurtu...jesli market ma taniej,niż on zakupuje z hurtowni...dorzuci swoją marze,to ma cenę,taką jaką ma...
oceń post 5 2 zgłoś do moderacji
2017-08-22 10:27 0%
16

odpowiedziano ponad rok temu przez gosc
"Podziw budzą ich właściciele, którzy potrafią przetrwać imponujący rozrost zachodnich sieci" - a de facto jednesj sieci BIEDRA!

Wg. mnie sprawa powinna zajac sie CBA, cos tu bardzo smierdzi łapówą!
odpowiedz oceń post 0 3 zgłoś do moderacji
dodaj odpowiedź
Dołącz do dyskusji
Tytuł posta Twój nick
Treść posta
serwis elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treści na forum. Wpisy nie związane z wątkiem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin).
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego
Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013.