Wczoraj, przy Pomniku Ofiar Grudnia ’70, jak co roku zebrali się przedstawiciele elbląskich władz, delegacje NSZZ „Solidarność” i elblążanie, chcący uczcić pamięć zabitych elblążan. Obecny był również nowy Marszałek Województwa Warmińsko – Mazurskiego, Gustaw Marek Brzezin.
Mimo chłodu i deszczu, tuż po mszy świętej w intencji ofiar Grudnia ’70 w Katedrze Św. Mikołaja, przy pomniku niedaleko Szkoły Podstawowej nr 21, zebrała się duża grupa elblążan. Przybyli, by upamiętnić odwagę zabitych: Zbyszka Godlewskiego, Mariana Sawicza, Waldemara Rebinina i wielu innych ofiar wydarzeń grudniowych.
Po wysłuchaniu hymnu narodowego głos zabrał przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Elblągu, Jan Fiodorowicz. Zacytował wiersz nieznanego autora z 1971 roku: „Gdy naród otworzył skrwawione swe serce/ Panowie świat chcieli okłamać/ Lecz szybko świat poznał, kto tu jest mordercą/ A naród niełatwo okłamać”. Było to wprowadzenie do przypomnienia historii ofiar grudniowych.
- Spotykamy się w miejscu szczególnym – mówił przewodniczący elbląskiej „Solidarności”. – Pomnik, przy którym stoimy, łączy symbolicznie pamięć o monumentalnym dobru i ziarno, zasiane przez robotników wybrzeża w roku 1970, które zaowocowało w roku 1980. To nikt inny, tylko „Solidarność” ziemi elbląskiej doprowadziła do zbudowania i odsłonięcia tegoż pomnika.
- Jego symbolika jest niezwykle wymowna – mówił dalej Jan Fiodorowicz. – Pęknięty mur symbolizuje Polskę rozerwaną na dwie części, z których jedna to władza, a druga – społeczeństwo. Bo tak też było, i nie jestem pewien, czy nadal tak nie jest.
Wydarzeniami grudniowymi określa się działania robotników w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie i Elblągu, będące wynikiem niezadowolenia i sprzeciwu wobec ówczesnej władzy. Zapoczątkowane były 14 grudnia 1970 roku i trwały 10 dni. – Historycy zgodnie twierdzą, że bezpośrednią przyczyną wspomnianych wydarzeń była decyzja Biura Politycznego PZPR o wprowadzeniu podwyżek cen żywności. Z dniem 13 grudnia zdrożało 46 artykułów spożywczych, w tym mięso i jego przetwory – wyjaśnił przewodniczący „Solidarności” w Elblągu.
Zwrócono uwagę, że w czasie tych dziesięciu grudniowych dni zginęło kilkadziesiąt osób, ale dokładna ich liczba nie jest znana, ponad tysiąc osób zostało rannych, tyle samo aresztowano. Zauważono również, że mimo upływu 44 lat od tamtych wydarzeń, wciąż nie wyciągnięto konsekwencji wobec winnych. – Co gorsza, niektórzy z nich, zamiast czuć wstyd i mieć wyrzuty sumienia, nazywają swoje ofiary chuliganami. – mówił Jan Fiodorowicz.
Stwierdzono, że obecna władza nie wyciągnęła wniosków z minionych wydarzeń, a nawet zapomniała o tym, co było ich przyczyną. Wyrażono opinię, że patrząc na to, co dzieje się współcześnie, przyszłość kraju nie rysuje się w kolorowych barwach. Ubolewano również nad tym, że dziś społeczeństwo traktuje się przedmiotowo, a brak porozumienia pogłębia frustrację.
- Pod pomnikiem ofiar grudnia 1970 wyrażamy nadzieję, że pogarda rządu, który nie potrafi słuchać i rozmawiać z ludźmi, nie przeniesie się do Elbląga, że nowe władze miasta będą szanować ludzi pracy i tych, którzy nie mogą jej znaleźć. Mamy nadzieję, że w naszym mieście, które wiele przeszło, nie będą decydować panowie z Warszawy, nie będą decydować partyjne zobowiązania lub układy poprzedniej epoki – kontynuował przewodniczący elbląskiej „Solidarności”.Po wystąpieniu Jana Fiodorowicza, kibice elbląskiej Olimpii skandowali:„A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści”.
Dalszą część uroczystości stanowił apel pamięci:
Pod Pomnikiem Ofiar Grudnia ’70 przywołujemy pamięć i składamy cześć bohaterskim rodakom, którzy na ołtarzu wolności złożyli dar najwyższy – własną krew i życie.
Wzywam wszystkich, którzy nie pogodzili się z narzuconym Polsce reżimem komunistycznym. Przywołuję niezłomnych bohaterów, którzy trwali w oporze, pokazując światu, że Polacy nigdy się nie poddadzą.
Stańcie do apelu!
Wołam do nas wojowników i ofiary poznańskiego czerwca i października roku 1956, marca roku 1968 oraz grudnia roku 1970 i czerwca 1976 roku, którzy złożyli swe życie, broniąc honoru i godności narodu polskiego.
Stańcie do apelu!
Przywołuję do nas wszystkich, dla których miłość do ojczyzny była najwyższym prawem. Wzywam Waldemara Rebinina, Zbyszka Godlewskiego, bohatera ballady o Janku Wiśniewskim, i Mariana Sawicza, którzy zginęli, walcząc ze zniewoleniem.
Stańcie do apelu!
Wzywam nieugiętych wojowników, którzy stając w obronie najświętszych dla każdego Polaka wartości: Boga, Honoru i Ojczyzny, odnieśli rany oraz byli więzieni i szykanowani.
Stańcie do apelu!
Wzywam do nas wszystkich rodaków, ofiary grudniowych wydarzeń 1970 roku, którzy w nierównej walce o prawa człowieka oraz wolną i demokratyczną Polskę zostali zastrzeleni lub śmiertelnie pobici.
Stańcie do apelu!
Do was zwracam się, potomni. Niech pamięć o bohaterach grudnia 1970 roku, którzy odważyli się stanąć do walki z systemem komunistycznym, na zawsze pozostanie w naszych sercach. Ofiara ich krwi i życia nie była daremna. Dziś chcemy zapewnić bohaterów tamtych dni, że pamięć o waszych czynach jest wciąż żywa, a dany przez was przykład walki o prawa człowieka jest wzorem dla przyszłych pokoleń Polaków.
Chwała bohaterom!
Po salwie honorowej, wykonanej przez żołnierzy, przystąpiono do składania wieńców pod Pomnikiem Ofiar Grudnia ’70. Uczyniły to m. in. delegacje: Prezydenta Miasta Elbląga, Witolda Wróblewskiego, Przewodniczącego Rady Miasta, Jerzego Wilka, Senatora Witolda Gintowta-Dziewałtowskiego (reakcją na obecność tej delegacji było wymowne buczenie i okrzyki „Hańba!”), Posłanki Elżbiety Gelert, Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność", Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych. Na koniec kwiaty pod pomnikiem złożyła rodzina Mariana Sawicza.