Chciałabym powrócić do sprawy oficera rowerowego. Przypomnę, że Prezydent Miasta podjął decyzję o rozwiązaniu współpracy z Panem Markiem Kamm dotychczasowym oficerem rowerowym argumentując to względami ekonomicznymi. Zgadzam się, że sytuacja ekonomiczna miasta jest trudna, by nie rzec katastrofalna, jednak biorąc pod uwagę fakt współpracy Pana Marka bez pobierania wynagrodzenia, jest to uzasadnienie bezpodstawne, narażające na śmieszność urząd.
Jaka jest więc rzeczywista przyczyna tej decyzji. Czy nie jest tak, że pewne decyzje robione są „pod publikę”, zawsze można wtedy wykazać się liczbami ile to stanowisk ograniczono, ile działań restrukturyzacyjnych podjęto? Tylko co z tego, w tym przypadku wynika? Moim zdaniem narobiono więcej szkody niż pożytku. Ostatnie lata to skokowy przyrost zainteresowania aktywnymi formami spędzania wolnego czasu. Niezwykłą popularnością cieszą się wszelkie formy ruchu na świeżym powietrzu: biegi, jazda na rolkach, nordic walking (chodzenie z kijkami) czy wreszcie jazda na rowerze. Wychodząc naprzeciw tym oczekiwaniom władze wielu miast wprowadziły do swoich struktur organizacyjnych oficerów rowerowych. Jest to rozwiązanie które przynosi wymierne korzyści i realizuje zapotrzebowanie szerokiego kręgu mieszkańców. Moim zdaniem był to początek budowania urzędu nowoczesnego, korzystającego z wiedzy i zaangażowania pasjonatów znających się, jak nikt inny, na swoich dziedzinach.
Nie aprobuję takich decyzji Prezydenta i złożyłam 17 czerwca wniosek o zweryfikowanie postanowienia i przywrócenie oficera rowerowego w mieście. W otrzymanej odpowiedzi zapewniono mnie, że: „podjęta decyzja uporządkowała realizowane zadania pomiędzy departamentami: Departamentem Zarządu Dróg i Departamentem Edukacji Sportu i Turystyki.” Czyli wracamy do starego, sprawdzonego modelu i będzie tak jak było, czyli nijak. Zero postępu i rozwoju transportu rowerowego w mieście, taki był stan poprzednio.
Jest jednak jeszcze w tej sprawie inna kwestia, a mianowicie zgodności ze stanem formalno-prawnym podejmowanych decyzji. Otóż samorząd elbląski w swojej uchwale Nr XI/294/2011 w sprawie przyjęcia Polityki Rowerowej Miasta Elbląg z dnia 29 grudnia 2011 r. wyraził swoją wolę wspierania transportu rowerowego, jako alternatywy dla przemieszczania się samochodem po mieście. Określono również w tym dokumencie w § 2
„Głównym celem prowadzonej polityki powinien być znaczący wzrost udziału podróży rowerowych w ogólnej liczbie przemieszczeń nie pieszych. Udział komunikacji rowerowej w ruchu miejskim do 2020 roku docelowo powinien stanowić 15% (obecnie nie przekracza 2%). Realizacja tego celu odbywać się będzie pod hasłem: Elbląg otwarty na rowerzystów”.
Dalej również w tym akcie w § 7 opisane są „instrumenty organizacyjne” do jej realizacji:
„Pełnomocnik Prezydenta Miasta Elbląg (Oficer Rowerowy) w strukturach Urzędu Miejskiego w Elblągu. Jego zadaniem jest przygotowywanie i koordynowanie wszelkich działań realizowanych na rzecz rozwoju ruchu rowerowego i wdrażania polityki rowerowej”
Tak więc Rada Miasta w swojej uchwale wskazała na określone rozwiązania mające mieć swoje odzwierciedlenie w strukturze organizacyjnej miasta. Prezydent zaś swoją decyzją, moim zdaniem, stoi w sprzeczności z wolą radnych. Uważam więc likwidację oficera rowerowego za decyzję nie tylko szkodliwą społecznie ale również zawierającą wadę prawną. W tej sprawie zamierzam wystosować stosowne zapytanie i z pewnością powiadomię o tym mieszkańców.
Maria Kosecka