Elbląski Klub Sportowy Start z przytupem zakończył fazę zasadniczą sezonu 2015/2016. W spotkaniu 22 kolejki, w gdańskiej Hali Widowiskowo-Sportowej AWFiS-u, elbląskie szczypiornistki przewagą 7 bramek pokonały akademiczki Łączpolu 35 do 28 i zakończyły rozgrywki Superligi w pierwszej trójce. Teraz przed naszymi piłkarkami najważniejsza część sezonu, czyli play-off-y, ale z taką formą, jaką prezentują od kilku spotkań, mają spore szanse, aby co najmniej poprawić wynik sprzed roku i przyozdobić klubową galerię medalem Mistrzostw Polski.
W ostatniej kolejce rundy zasadniczej zapanowała powszechna zgoda między czołowymi drużynami Superligi, które wygrały swoje ostatnie mecze. Zrobił to lider Pogoń Baltica (38 bramek z Jelenią Góra), Zagłębie (33 z Ruchem), Selgros (39 z Kościerzyną), a także zespół Andrzeja Niewrzawy, który po raz trzeci w sezonie zapisał po stronie zdobyczy 35 trafień w jednym meczu (wcześniej elblążanki dokonały tego w pojedynkach z Piotrcovią – wyjazd – oraz Jelenią Górą – również wyjazd). Kolejny już raz swoją wysoką dyspozycję potwierdziła Sylwia Lisewska, która wespół z Ewą Andrzejewską – absolutnie MVP meczu w Gdańsku – rzuciły 40% wszystkich goli (każda po 7). Dzięki imponującej końcówce Sylwia Lisewska została najskuteczniejszą atakującą Startu w lidze z liczbą 104 celnych rzutów w 19 spotkaniach, co czyni ją 9 najgroźniejszą piłkarką Superligi.
Dość znoszona już sportowa zasada mówi, że dużo trudniej jest się na szczycie utrzymać, aniżeli na niego wejść i kiedy czyni się rzut oka wstecz na to, co wydarzyło się w tym sezonie, to wydaje się, że właśnie taką szaloną wspinaczkę zaliczyła ekipa EKS-u. Po pierwszej rundzie prowadziła w ligowej tabeli przed wszystkimi bardziej utytułowanymi polskimi klubami, by na koniec drugiej osunąć się dwie pozycje niżej – na miejsce trzecie, wywalczone skądinąd rzutem na taśmę w przedostatniej kolejce i utrzymane wraz z końcem ostatniej. Nie można jednak uznać, że elblążanki straciły rezon w rewanżowej części rozgrywek. To raczej drużyny przeciwne przestały traktować elbląskie szczypiornistki jak chwilowe odstępstwo od hierarchicznej normy, a zaczęły jako realne zagrożenie dla układu sił Superligi. Na co tak naprawdę stać rewelację tegorocznych rozgrywek pokażą mistrzowskie baraże oraz potyczki z Rocasą i Selgrosem w Challenge Cup oraz Pucharze Polski. Trzeba wycisnąć z tego sezonu, ile się da, bo drugi raz taka okazja może się nie powtórzyć.
Końcówka fazy zasadniczej to stopniowy powrót do tego, jak grały nasze piłkarki w rundzie pierwszej. Zwyżkującą formę potwierdzają kolejne sukcesy w rywalizacji z Energą, Piotrcovią oraz Łączpolem, a także wywalczony awans – pomimo przegranej w rewanżu w Turcji – do półfinału europejskiej imprezy spod znaku EHF-u. Mecz w Gdańsku był tego weryfikacją. O pierwszych minutach elblążanki z pewnością wolałyby zapomnieć, bo rozpoczęły od pięciobramkowej straty i dopiero Joanna Waga wskazała reszcie drużyny kierunek do bramki gospodarzy. Od 8 minuty zaczęło się powolne odrabianie strat, a Start zmienił oblicze na bardziej bojowe. W 10 minucie było jeszcze 6:5, ale już w 17 rezultat był remisowy – po 8. Niesamowicie usposobiona ofensywnie była tego dnia nasza boczna rozgrywająca, czyli Ewa Andrzejewska. Każdy rzut, którego się podejmowała, był dla rywalek karcący. Katapulta w jej lewej ręce siała prawdziwy postrach w szeregach obrony gospodarzy. Z drugiego rozegrania akompaniowała Lisewska i w swoim stylu dokładała kolejne bramki i asysty. Nie można także nie wspomnieć o Aleksandrze Jędrzejczyk, która niby skryta w rogu, w większości akcji ściągała uwagę obrony robiąc miejsce w środku, ale gdy w końcu się uruchomiła, to o mało nie splątała nóg akademiczek. Manewr taktyczny polegał na tym, że skrzydłowa EKS-u zataczała niewielki łuk wzdłuż linii bramkowej i schodziła niespodziewanie w okolice koła, gdzie dostarczała jej piłkę Andrzejewska. Pierwsza z takich akcji dała Startowi bramkę numer 12, a następna 13. Potem Andrzejewska z Jędrzejczyk wymieniły się rolami i to nasza skrzydłowa sprytnym podaniem uruchomiła rozgrywającą z Elbląga. W 29 minucie na koło powróciła Aleksandra Dankowska i było po 15. Zarówno AZS, jak i EKS dorzuciły jeszcze po jednym golu do własnych statystyk i do przerwy wynik był remisowy.
Druga połowa od samego początku toczyła się pod dyktando Startu, tak jak atmosfera i doping toczyły się pod dyktando gardeł przybyłych z Elbląga, którzy stworzyli swoim ulubienicom niezwykle sprzyjający klimat, dzięki czemu mogły poczuć się prawie jak w domu. Hala wypełniała się z każdą minutą rytmicznymi uderzeniami bębna oraz chóralnymi śpiewami. W tym rytmie znakomicie zaczęły się odnajdywać elblążanki, co szybko znalazło przełożenie na rezultat. Tylko przez pierwsze 12 minut po zmianie stron parkietu piłkarki z Gdańska straciły 9 bramek, podczas gdy rzuciły zaledwie 1! Sołomija Szywerska miała sporo pracy w pierwszej odsłonie, ale w drugiej jej partnerki z obrony dały jej odsapnąć wykonując tytaniczną robotę. Świetnie zamykały skrzydła Balsam oraz Jędrzejczyk, a zacisk w środku defensywy nie puszczał pod dużym naporem akademiczek. Kolejną leworęczną zawodniczką, która dała się we znaki gdańszczankom była Aleksandra Kwiecińska. Przy każdym jej kontakcie z piłką Start zwiększał swoją przewagę, która oscylowała do końca meczu pomiędzy 4 a 6 bramkami, a ostatecznie skończyło się na 7. Szczypiornistki gospodarzy były bezradne w części drugiej spotkania. Nieco świeżości wniosła w ich szeregach skrzydłowa Pasternak, ale na tak grające przyjezdne trzeba by mieć czwórkę takich żywiołowych zawodniczek i Karolinę Siódmak, która walczyła najdzielniej tego wieczora. EKS zdemolował po przerwie przeciwniczki i dzięki wygranej 35 do 28 zakończył ligowe zmagania na najniższym stopniu podium!
AZS Łączpol AWFiS Gdańsk - EKS Start Elbląg 28:35 [16:16]
Start: Szywerska, Warywoda – Andrzejewska 7, Balsam 1, Dankowska 4, Gerej, Hawryszko, Jędrzejczyk 2, Kwiecińska 4, Lisewska 7, Matuszczyk 3, Muchocka 3, Świerżewska, Szopińska, Waga 4.
Trener: Andrzej Niewrzawa.
Teraz najbliższy mecz czeka Start dopiero po dłuższej przerwie. Nasze piłkarki zobaczymy ponownie w akcji 23 marca w konfrontacji ćwierćfinałowej z Selgrosem Lublin w Pucharze Polski. Następnie drużyna z Elbląga po raz kolejny wyruszy na podbój Europy. Fortecą do zdobycia będzie hiszpańska Gran Canaria, gdzie stacjonuje klub Rocasa.
Ostateczna tabela po rundzie zasadniczej (mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, zdobyte-stracone bramki, punkty):
Pogoń Baltica Szczecin |
22 |
17 |
2 |
3 |
623 |
517 |
36 |
MKS Selgros Lublin |
22 |
17 |
1 |
4 |
661 |
511 |
35 |
EKS Start Elbląg |
22 |
16 |
1 |
5 |
610 |
527 |
33 |
Metraco Zagłębie Lubin |
22 |
16 |
0 |
6 |
657 |
560 |
32 |
Vistal Gdynia |
22 |
15 |
1 |
6 |
607 |
539 |
31 |
Energa AZS Koszalin |
22 |
12 |
1 |
9 |
615 |
574 |
25 |
MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski |
22 |
9 |
0 |
13 |
554 |
620 |
18 |
AZS Łączpol AWFiS Gdańsk |
22 |
8 |
1 |
13 |
569 |
642 |
17 |
MKS Olimpia-Beskid Nowy Sącz |
22 |
7 |
1 |
14 |
580 |
612 |
15 |
KPR Ruch Chorzów |
22 |
6 |
0 |
16 |
526 |
605 |
12 |
UKS PCM Kościerzyna |
22 |
3 |
0 |
19 |
511 |
668 |
6 |
KPR Jelenia Góra |
22 |
2 |
0 |
20 |
546 |
684 |
4 |
Pary PLAY-OFF:
EKS Start Elbląg – Energa AZS Koszalin
Metraco Zagłębie Lubin – Vistal Gdynia
MKS Selgros Lublin – Piotrcovia Piotrków Trybunalski
Pogoń Baltica Szczecin – AZS Łączpol AWFiS Gdańsk